czwartek, 24 marca 2016

Od Reverna- CD Miry

No i klapa. Cały misterny plan diabli wzięli. Revern nie miał pojęcia co powiedzieć. Zaprzeczanie nie miało sensu. Tłumaczenie w stylu ,,To coś groziło moim palcom!" brzmiałoby po prostu żałośnie. Zmiana tematu też nic nie da.
Wzruszył ramionami.
- Widziałem wiele dziwnych, a nawet strasznych stworzeń, ale takiego jeszcze nie.
Khajitka uśmiechnęła się złośliwie.
- Ciekawam jakież to stwory musiałeś oglądać, że dopiero papuga zrobiła na tobie wrażenie.
Początkowo Clamor zamierzał jej je po prostu wymienić, ale brzmiało by to nadal dziwnie. Nawet Krakers wyglądał groźniej od tego ptaka... Chwila... Krakers.
- Jeden siedzi na zewnątrz.- powiedział wskazując ruchem głowy na drzwi.
Dziewczyna podniosła do góry brwi i spojrzała z zaciekawieniem w tamtą stronę, jakby już wyobrażała sobie kolejne stworzenie z ładnym futrem do tykania. A co mu szkodzi? Tak właściwie to był nawet ciekaw reakcji Miry na łysego, szczuropodobnego potwora. No i może, dzięki temu zapomni o jego ,,papugofobii"? Nieeee... O tym mógł co najwyżej pomarzyć. Ale, jak już wcześniej zostało rzeczone, nic mu to nie szkodziło.
- Mogę ci go pokazać... Oczywiście jeśli zechcesz.- powiedział wzruszając ramionami.
Mira momentalnie zerwała się na równe nogi, tym samym przewracając krzesło. Kilka par oczu powędrowało ku niej, ale nikt nic nie powiedział ani gdy chwyciła papugę w locie, ani gdy chwyciła również Reverna i poprowadziła go w kierunku drzwi. Dopiero na miejscu dotarło do niej, że nie starczy jej rąk by nacisnąć klamkę, więc Clamor zrobił to za nią. Gdy wyszli na zewnątrz wskazał jej palcem na śpiącego smacznie Krakersa. Paskuda głośno chrapała pod wilczą skórą.
 Mira w jednej chwili uwolniła obu więźniów i podbiegła do Lorda Pedzipięty, który przez wrzód na grzebiecie nie zmrużył oka. Uszy Krakersa poruszyły się. Stwór otworzył swe żółte ślepia i odrobinę nieprzytomnie spojrzał na khajiitkę. Po chwili jednak zaprezentował światu swe igłopodobne zęby, zakwiczał i zeskoczył z mumpsa trochę tak, jakby chciał zaatakować natręta. W Mirze odezwał się chyba instynkt samozachowawczy, bo cofnęła się o kilka kroków. Nim Revern zdążył do niej podejść ta już schyliła się i poczochrała potwora po łysej głowie.
 - Całkiem nieźle udajesz groźnego- powiedziała przesuwając palce za uszy Krakersa- Ale jesteś milutki. Jak się nazywa?
Zaskoczenie zwierza niewątpliwie dorównywało zaskoczeniu khajiita. Po raz pierwszy zdarzyło się by ktoś obcy nie uciekł, nie krzyknął, czy choćby nie zaklął na widok Krakersa. A już tym bardziej nigdy nie zdarzyło się by ktoś całkowicie dobrowolnie go dotknął. Revern mimowolnie zaczął się zastanawiać, czy tak samo postąpiłaby z napotkanym nerwcem lub luorem. Podszedł nieco bliżej.
 - Krakers- odparł.
Przez chwilę z lekką konsternacją spoglądał na tę scenę usiłując zrozumieć co się tak właściwie stało.
 - Przyznaję, że jestem pod wrażeniem- stwierdził. Mira jeszcze sekundkę poczochrała zdezorientowanego Krakersa, po czym wyprostowała się i uśmiechnęła szeroko do chłopaka- Jeszcze nikt nie dotknął go dobrowolnie- pokręcił głową- Jesteś albo wyjątkowo odważna, albo wyjątkowo głupia.
Przez ułamek sekundy miał ochotę odgryźć sobie język. Kiedyś przypadkiem powiedział coś takiego i porządnie oberwał po pysku. Przez prawie tydzień miał niewielką opuchliznę na dziąśle. Chociaż w sumie, to nie było znowu takie ,,kiedyś", tylko niecały miesiąc temu, ale mniejsza o to. Mira jednak, zamiast pozbawić go paru zębów, nie przestając się uśmiechać, wzruszyła ramionami.
- Ta pierwsza opcja bardziej mi się podoba, ale nie będę polemizować jeśli uznasz, że jestem głupia.
Revern podrapał się po karku nie za bardzo wiedząc co na to odpowiedzieć. Może lepiej będzie, jeśli już zakończy tę konwersację? Sporo dziwnych rzeczy się wydarzyło w tym krótkim okresie czasu. Dopiero teraz dotarło do niego jak bardzo jest zmęczony. Praktycznie cały dzień spędził w drodze, więc teraz z entuzjazmem przyjmie za równo miękkie, jak i twarde, niewygodne łóżko. Musi się wyspać jeśli ma jutro wyruszyć w dalszą drogę. Jeszcze nawet nie wynajął pokoju, nawet nie zapytał czy w ogóle mają jeszcze jakieś wolne.
- Chyba już pójdę- mruknął- ale jeśli chcesz możesz się jeszcze pobawić z Krakersem.

Mira? Przebacz mi, proszę, tę całą listę rzeczy, których nie chce mi się się wymieniać ;-;

4 komentarze:

  1. Nie musisz wymieniać, bo i tak wybaczyłabym Ci wszystkie ^^ Sama bez winy nie jestem i też mam zaległości, więc po prostu uznajmy, że jesteśmy kwita. Deal? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No tośmy dobiły targu :3
      Swoją drogą, podoba mi się sposób, w jaki przedstawiłaś reakcję Miry na Krakersa. Tak bardzo do niej pasuje, lepiej bym tego nie opisała XD

      Usuń