Imię: Mazikeen. Woli jednak zdrobnienie Maze.
Nazwisko: Giyara. Patrząc na tłumaczenie (,,zębata”) można się domyślić, iż nadała je sobie własnoręcznie.
Pseudonim: Cóż, jak do tej pory nie widziała powodu, by się przed czymkolwiek ukrywać pod fałszywym imieniem. Co do przezwisk, to każdy może ją nazywać jak tylko sobie zechce. Ona zawsze pozostanie Maze, jakkolwiek by jej nie nazywano.
Wiek: 43 lata. Zawsze jednak będzie wyglądać na jakieś 20.
Płeć: Kobieta
Rasa: W połowie człowiek, w połowie tarkatanka. To właśnie tej drugiej połowie zawdzięcza nazwisko.
Rodzina: Nigdy nie miała rodziców. Została ,,stworzona”. W sumie to jej twórca był po części jej ojcem, a przynajmniej ona go tak traktowała. On sam jednak nigdy nie nazwał jej SZCZERZE córką, wykorzystywał ją do wielu rzeczy...cóż, nie był ,,tatusiem roku”, ale Mazikeen i tak go ślepo kochała.
Miłość: Maze jest w tym temacie dość wypaczona. Nie usiedziałaby w stałym związku. Pozostaje też pytanie, kto w ogóle wytrzymałby z nią więcej niż kilka dni? Krzywe rozumienie pojęcia ,,miłość” nie powstrzymuje jednak Maze przed podrywaniem mężczyzn, a przymila się właściwie każdemu - żonaty, kawaler, młody czy stary. W końcu, co to za życie bez odrobiny zabawy?
Aparycja: Mazikeen jest raczej średniego wzrostu, co jednak nie przeszkadza jej, by patrzeć na każdego z wyższością. Ma wręcz idealną figurę, którą uwielbia się chwalić oraz długie nogi. Można powiedzieć, że aż po dekolt jest świetnym wabikiem na słabego umysłu mężczyzn. Dopiero gdy patrzą powyżej szyi zaczynają się zastanawiać, czy aby na pewno powinni się w cokolwiek mieszać. Maze po tarkatańskiej krwi odziedziczyła właściwie tylko jedną cechę - zęby. Zamiast policzków dziewczyna posiada długie, wystające kły. Za nimi ciągnie się oczywiście linia zwykłych, ludzkich zębów...no może siekacze mają dziwny, nienaturalnie ostry kształt, ale reszta jest w miarę normalna. Jako, że uzębienie Mazikeen zwykło bardziej straszyć niż fascynować, dziewczyna w większych tłumach nasuwa przykrywającą usta i nos fioletowo różową arafatkę, którą zawsze nosi na szyi. Nie ukrywa to jednak innej dziwnej cechy - żółto pomarańczowych oczu z kocimi źrenicami. Może same kocie oczy nikogo nie straszą. Prawdziwym powodem do obaw jest goszczący w nich zbójecki błysk, niewątpliwie ostrzegający przed właścicielką. Sięgające ramion kruczoczarne włosy zawsze są krzywo obcięte, a dziewczyna nigdy ich nie spina, mimo, że wpadająca do oka grzywka czasem ją irytuje. Wydają się jednak do niej idealnie pasować. Co do ubioru, to Maze lubi stroje będące pożyteczne i równocześnie podkreślające jej ,,atuty”. Są to więc ciasne lecz mimo tego wygodne skórzane kaftany, nie posiadają rękawów i nierzadko odsłaniają dekolt. Talię zdobi szeroki pas ze zdobieniami. Długie nogi podkreśla wysokimi butami na niskim obcasie. Do ud ma przytroczone swoje sai. Na rękach nosi sięgające zgięcia łokcia rękawice bez palców z karwaszami zdolnymi osłonić przed ciosem nawet jednoręcznego miecza.
Charakter: Nietrudno zauważyć, że Maze ma
nie po kolei w głowie. Mimo wyglądu dorosłej kobiety, zdarza jej się
zachowywać jak dziecko. Nie da się przewidzieć jej reakcji na cokolwiek.
Może się na ciebie rzucić z bronią, ale równie możliwe jest, że
usiądzie na ziemi i się rozpłacze. W takim wypadku jednak lepiej do niej
nie podchodzić - chole*a wie, czy właśnie cię na coś nie nabiera. Jest
świetną aktorką i naciągaczem. Uwielbia wodzić innych za nos, zwłaszcza
mężczyzn. Mazikeen uczucie dyskomfortu i zmieszania wydaje się zupełnie
obce. Co z tego, że cię w ogóle nie zna? Jeszcze przed chwilą chciałeś
ją zabić? I tak jej to nie powstrzyma przed przytuleniem cię (uwielbia
się przytulać, ale jakoś mało kto się z tego cieszy *^*), a jeśli jesteś
przystojny to może cię nawet pocałować. Tak, wszyscy z ładną buźką mogą
mieć z nią problemy. Ba! Nie musisz być adonisem, by ją zaciekawić. Jej
zachowanie przy mężczyznach jakiegokolwiek pokroju zawsze jest
prowokujące, a głos ani na chwilę nie traci uwodzicielskiej nuty. Jeśli
jednak będziesz ją wystarczająco długo ignorował to w końcu się znudzi i
sobie odpuści. Nie jest mściwą osobą. Zaskakująco szybko zapomina, że
ktoś potraktował ją gorzej od psa. W końcu całe życie u boku ,,ojca” nie
była traktowana inaczej. Szybko wybacza, zwłaszcza jeśli jesteś kimś
kogo lubi. To jak ze szczeniakiem - kopniesz go, a on jeszcze cię będzie
przepraszał, że wpakował ci się pod nogi. Co nie znaczy, że sam cię
kiedyś przypadkiem nie ugryzie (a w przypadku Maze groźba ugryzienia
jest dość poważną sprawą, której nie powinno się ignorować). Nie da sie
ukryć, że jest sadystką - gdy ma już pozwolenie na wykończenie kogoś
(lub sama go sobie udzieli, to zależy od jej humoru) lubi powoli i
boleśnie doprowadzać swoją ofiarę do śmierci. Ma także dość dziwne gusta
,,żywieniowe”. Przez tarkatańską naturę Maze ubóstwia krwiste mięso, a
najlepiej, by był to świeżo wyrwany ochłap. Jeszcze lepiej, by sama
sobie ten ochłap wyrwała. Z szamoczącej się jeszcze...tak, chyba
załapaliście. Co gorsza, Mazikeen nie ma właściwie poczucia wstydu, co
już dowodzi fakt, że mogłaby nago stanąć na środku ulicy i niczym by się
nie przejmowała. Dlatego jeśli będzie naprawdę głodna to nic jej nie
powstrzyma przed zdobyciem jedzenia. Niektórzy nawet żartują, że lepiej
nie spuszczać dzieci z oczu kiedy jest w pobliżu. Ale wiadomo - każda
pogłoska ma swoje źródło. Dziewczyna uwielbia tego typu plotki. Jej
reputacja świetnie sprawdza się przy straszeniu natrętnych osób (oraz
bachorów. No co? Nie wmówicie mi, że tylko ona tak robi). Kocha się
śmiać i uśmiechać. Gdy ukrywanie się już nie ma sensu, po prostu zrywa
maskę i z dumą prezentuje światu swoje cudowne uzębienie. Śmiech ma dość
uroczy, to trzeba przyznać. Przez resztę czasu jednak brzmi jak
psychopatka. Potrafi się do kogoś przywiązać. Nie można tego nazwać
przyjaźnią, ale raczej jakąś jej dziwną odmianą. Otóż Maze lubi być pod
czyjąś komendą, mieć jakiegoś konkretnego pana, w którego obronie będzie
zdolna zagryźć. Trzeba jej czymś zaimponować, a zyskasz jej szacunek na
długi czas.
Stanowisko: Bandyta, skrytobójca
Przynależność: Pracuje tam, gdzie będzie się czuła najlepiej.
Pochodzenie: Wychowała się na najdalszych na południe granicach Nekeny. Żyła tam wiernie służąc ,,ojcu” aż...no cóż, zerwała się ze smyczy.
Broń: Dwa sai (czyli broń przypominająca, jak to się mówi, ,,widelce do ciasta”) oraz zęby i spiłowane paznokcie. Nie żartuję.
Umiejętności: Mazikeen jest świetnie wyszkolona w walce bez użycia broni. Dzięki naukom pobieranym od swojego twórcy zna położenie punktów na ciele, które po trafieniu wywołują największy ból, wytrącają z równowagi, a nawet na jakiś czas uszkadzają czucie. Ma więcej siły niż wygląda (kolejna cecha tarkatan) i jej uderzenia mogą rzeczywiście zaboleć mocniej niżbyś się spodziewał. Z sai w rękach jest wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem. Jest w stanie sparować nimi cios jednoręcznego miecza, potrafi też celnie rzucać, ale rzadko to robi, bo zostaje wtedy bez broni. W sumie nawet bezbronna wcale nie jest damą w opałach. Wszystko dzięki paznokciom, którymi wyjątkowo paskudnie tnie skórę, oraz zębom. Gdy już naprawdę nie ma innego wyjścia, a przeciwnik jest centymetry od niej, nie waha się tylko od razu wgryza mu się w krtań. Nie widzi w tym nic obrzydliwego - mięso jak każde inne, może tylko zepsute alkoholem i innymi używkami. O dziwo bardzo ładnie śpiewa, zwłaszcza kołysanki. Chociaż niektóre w jej wykonaniu brzmią co najmniej niepokojąco.
PP: 10
Towarzysz: Brak. Każdego zwierzaka prędzej by zjadła.
Wierzchowiec: Ostatni konik także skończył jako salami...No co? Miała porzucić i tak już odwodnionego konia na środku pustyni?
Właściciel: RedRidingHood
Stanowisko: Bandyta, skrytobójca
Przynależność: Pracuje tam, gdzie będzie się czuła najlepiej.
Pochodzenie: Wychowała się na najdalszych na południe granicach Nekeny. Żyła tam wiernie służąc ,,ojcu” aż...no cóż, zerwała się ze smyczy.
Broń: Dwa sai (czyli broń przypominająca, jak to się mówi, ,,widelce do ciasta”) oraz zęby i spiłowane paznokcie. Nie żartuję.
Umiejętności: Mazikeen jest świetnie wyszkolona w walce bez użycia broni. Dzięki naukom pobieranym od swojego twórcy zna położenie punktów na ciele, które po trafieniu wywołują największy ból, wytrącają z równowagi, a nawet na jakiś czas uszkadzają czucie. Ma więcej siły niż wygląda (kolejna cecha tarkatan) i jej uderzenia mogą rzeczywiście zaboleć mocniej niżbyś się spodziewał. Z sai w rękach jest wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem. Jest w stanie sparować nimi cios jednoręcznego miecza, potrafi też celnie rzucać, ale rzadko to robi, bo zostaje wtedy bez broni. W sumie nawet bezbronna wcale nie jest damą w opałach. Wszystko dzięki paznokciom, którymi wyjątkowo paskudnie tnie skórę, oraz zębom. Gdy już naprawdę nie ma innego wyjścia, a przeciwnik jest centymetry od niej, nie waha się tylko od razu wgryza mu się w krtań. Nie widzi w tym nic obrzydliwego - mięso jak każde inne, może tylko zepsute alkoholem i innymi używkami. O dziwo bardzo ładnie śpiewa, zwłaszcza kołysanki. Chociaż niektóre w jej wykonaniu brzmią co najmniej niepokojąco.
PP: 10
Towarzysz: Brak. Każdego zwierzaka prędzej by zjadła.
Wierzchowiec: Ostatni konik także skończył jako salami...No co? Miała porzucić i tak już odwodnionego konia na środku pustyni?
Właściciel: RedRidingHood
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz